Nie uświadamiane oczywistości
Od momentu zerwania cytrysa z drzewa, do momentu, gdy trafi na nasz stół mija średnio kilka tygodni. Owoc jest najpierw zrywany, potem magazynowany, przechodzi przez ręce kilku pośredników, następnie pakowany i zabezpieczany przed zepsuciem i wysyłany statkiem do europy. Tam należy go przepakować i wysłać tirem do naszego kraju, gdzie, poobijany, po trudach podróży spędzi nieco czasu na urokliwej ekspozycji w hipermarkecie. Każdy przytomny konsument zdaje sobie sprawę z drogi, jaką przebywają egzotyczne owoce. Trudno nam jednak zaakceptować, że, aby owoce te zachowały smak muszą być odpowiednio zakonserwowane.
Czym konserwuje się cytrusy?
Cytrusy zabezpiecza się przed psuciem pryskając je lub zanurzając w roztworach substancji, które chronią przed wnikaniem do ich wnętrza bakterii i grzybów. Hamuje to procesy gnilne i zapobiega psuciu się owocu. Wśród popularnych dodatków do owoców znajdziemy, na przykład E224 (pirosiarczyn potasu), stosowany do siarkowania win i soków owocowych. Choć jest dopuszczony do kontaktu z żywnością przyjmuje się, że nie powinno się spożywać go więcej, niż 0,7mg na kilogram masy ciała. Problem w tym, że E224 to składnik win, dżemów, soków owocowych. Miłośnicy tych produktów powinni uważać, bo łatwo mogą przedawkować ten specyfik i przyprawić się o ból głowy i nudności.
Dodatkowo, na skórkach owoców znajdziemy też thiabendazol, bifenyl, Ortofenylofenol. Powinni uważać na nie, w pierwszej kolejności, alergicy, u których substancje te mogą prowadzić do wystąpienia objawów alergii. Przed spożyciem cytrusów należy dokładnie umyć, używając szorstkiej gąbki.
Zima to najlepszy czas na kupowanie cytrusów. Dlaczego? – bo właśnie wtedy dostępne są świeże pomarańcze, mandarynki i cytryny dojrzewające nad morzem śródziemnym i innych ciepłych krajach europy.
Uwaga na pułapki!
Jeśli to możliwe, unikaj kupowania wszelkich owoców egzotycznych, a cytrusów szczególnie, w hipermarketach i sklepach wielko powierzchniowych. Po pierwsze, jaskrawe światło i odpowiednie ustawienie, na przykład na tle luster, sprawia, że owoce wyglądać mogą znacznie lepiej niż w rzeczywistości. Po drugie, w marketach nie trudno o pomarańcze nadgnite, uszkodzone, pęknięte. Pamiętaj, że jeden sklep przerabia kilka ton tych owoców w każdej dostawie i o błędy nie trudno! Błyszcząca skórka świadczyć może nie o zdrowiu owocu, a o dodatku dużej ilości substancji nabłyszczających, na przykład bifenylu.
Niezbyt zdrowe bomby witaminowe
Warto zatem zastanowić się, dlaczego, w świecie, który w walce o nasze zdrowie chce nam zabronić palenia papierosów we własnym aucie i opodatkować hamburgery, promuje się jako zdrowe, pryskane na potęgę, bogate w konserwanty owoce. Co więcej, te same substancje, których używamy do konserwacji egzotycznych cytrusów są krytykowane jako szkodliwe w innych produktach spożywczych – słodyczach, chipsach, żywności wysoko przetworzonej.
Od momentu zerwania cytrysa z drzewa, do momentu, gdy trafi na nasz stół mija średnio kilka tygodni. Owoc jest najpierw zrywany, potem magazynowany, przechodzi przez ręce kilku pośredników, następnie pakowany i zabezpieczany przed zepsuciem i wysyłany statkiem do europy. Tam należy go przepakować i wysłać tirem do naszego kraju, gdzie, poobijany, po trudach podróży spędzi nieco czasu na urokliwej ekspozycji w hipermarkecie. Każdy przytomny konsument zdaje sobie sprawę z drogi, jaką przebywają egzotyczne owoce. Trudno nam jednak zaakceptować, że, aby owoce te zachowały smak muszą być odpowiednio zakonserwowane.
Czym konserwuje się cytrusy?
Cytrusy zabezpiecza się przed psuciem pryskając je lub zanurzając w roztworach substancji, które chronią przed wnikaniem do ich wnętrza bakterii i grzybów. Hamuje to procesy gnilne i zapobiega psuciu się owocu. Wśród popularnych dodatków do owoców znajdziemy, na przykład E224 (pirosiarczyn potasu), stosowany do siarkowania win i soków owocowych. Choć jest dopuszczony do kontaktu z żywnością przyjmuje się, że nie powinno się spożywać go więcej, niż 0,7mg na kilogram masy ciała. Problem w tym, że E224 to składnik win, dżemów, soków owocowych. Miłośnicy tych produktów powinni uważać, bo łatwo mogą przedawkować ten specyfik i przyprawić się o ból głowy i nudności.
Dodatkowo, na skórkach owoców znajdziemy też thiabendazol, bifenyl, Ortofenylofenol. Powinni uważać na nie, w pierwszej kolejności, alergicy, u których substancje te mogą prowadzić do wystąpienia objawów alergii. Przed spożyciem cytrusów należy dokładnie umyć, używając szorstkiej gąbki.
Zima to najlepszy czas na kupowanie cytrusów. Dlaczego? – bo właśnie wtedy dostępne są świeże pomarańcze, mandarynki i cytryny dojrzewające nad morzem śródziemnym i innych ciepłych krajach europy.
Uwaga na pułapki!
Jeśli to możliwe, unikaj kupowania wszelkich owoców egzotycznych, a cytrusów szczególnie, w hipermarketach i sklepach wielko powierzchniowych. Po pierwsze, jaskrawe światło i odpowiednie ustawienie, na przykład na tle luster, sprawia, że owoce wyglądać mogą znacznie lepiej niż w rzeczywistości. Po drugie, w marketach nie trudno o pomarańcze nadgnite, uszkodzone, pęknięte. Pamiętaj, że jeden sklep przerabia kilka ton tych owoców w każdej dostawie i o błędy nie trudno! Błyszcząca skórka świadczyć może nie o zdrowiu owocu, a o dodatku dużej ilości substancji nabłyszczających, na przykład bifenylu.
Niezbyt zdrowe bomby witaminowe
Warto zatem zastanowić się, dlaczego, w świecie, który w walce o nasze zdrowie chce nam zabronić palenia papierosów we własnym aucie i opodatkować hamburgery, promuje się jako zdrowe, pryskane na potęgę, bogate w konserwanty owoce. Co więcej, te same substancje, których używamy do konserwacji egzotycznych cytrusów są krytykowane jako szkodliwe w innych produktach spożywczych – słodyczach, chipsach, żywności wysoko przetworzonej.
![Arcydzieło w filiżance, czyli sztuka latte [film]](https://static.gotujmy.pl/ZDJECIE_KAFELEK_S/arcydzielo-w-filizance-czyli-sztuka-latte-film-13133.jpg "Arcydzieło w filiżance, czyli sztuka latte [film]")
Babciagramolka
p.ziemichod
W artykule opieram się na publikacjach z zakresu technologii żywności i żywienia (między innymi). Cytrusy zimą przywozi się z krajów gdzie owocują, ale jak wiadomo, pomarańcze dostępne są w naszym kraju cały rok, a nie cały rok owocują np. w Hiszpanii.
Nie twierdzę,że opryski i konserwacja żywności nas zabija, zwracam tylko uwagę na fakt, że dobrze mieć świadomość, że pod hasłem "naturalne" kryje się wiele substancji o co najmniej szemranym pochodzeniu. Co do nie których nadal trwają kontrowersje, czy powinny być one dopuszczone do użytku.
PS: dziękuję za krytyczne uwagi.